wtorek, 15 lipca 2014

Rozdział I

   Pierwszy dzień szóstego roku w Hogwarcie minął dla Lily Evans bardzo przyjemnie. Nic nie było zadane.  Reszta dnia zleciała jak sen. Wszystko było normalne. Lily postanowiła wrócić do dormitorium żeby odpocząć od słońca, które mimo kończącego się lata mocno grzało. W pokoju wspólnym siedziała jej przyjaciółka Dorcas Meadows czytająca jakiś gruby tom. Lily usiadła obok niej na fotelu spoglądając w książkę.
- Co to? - Zapytała z ciekawością.
- Uczę się z zaklęć. - Odpowiedziała tylko przyjaciółka nie odrywając wzroku od książki. Jej brązowe włosy spływały jej po ramionach aż do pasa. Drzwi otworzyły się i weszła nimi druga przyjaciółka Lily, Ann. Była uśmiechnięta od ucha do ucha. Usiadła obok dwóch dziewczyn i zaczęła:
- Gadaliśmy!
- I co powiedział? - Spytała Dorcas zamykając opasły tom.
- Nic niestety. Nie umówiliśmy się... - Powiedziała zawiedziona spoglądając w stronę Lily.
- O czym wy mówicie? - Zainteresowała się dziewczyna patrząc na przyjaciółki.
- Ann chciała wyciągnąć gdzieś Jamesa Pottera - wyznała Dorcas. Lily nie mogła uwierzyć. Jej najlepsza przyjaciółka, która wie jaki on jest... Chce się z nim umówić?
- Lubisz go? - Zapytała. Ann zarumieniła się lekko.
- No trochę... - Przyznała uśmiechając się. Lily przykleiła na twarz sztuczny uśmiech i wyszła z pokoju wspólnego. Pędziła w stronę błoni. Właściwie to biegła, nie zwalniając tempa. Zobaczyła nawet Severusa. Swojego ''byłego przyjaciela". Odkąd nazwał ją szlamą nie odzywali się do siebie.
- Evans, gdzie tak pędzisz? - Usłyszała męski głos. Zatrzymała się widząc nikogo innego niż Jamesa Pottera. Miał on czekoladowe oczy, ciemne włosy i nosił okrągłe okulary. Nie rozstawał się też ze swoją paczką przyjaciół, do której uczęszczali Syriusz Black, Remus Lupin oraz Peter Pettigrew.
- Nie twoja sprawa. - Powiedziała spokojnie nie chcąc robić zamieszania i postanowiła przyśpieszyć kroku.
- Może idziesz do swojego kumpla... Który nazwał cię... - Zaczął James. Lily nie widziała jego twarzy i nie miała zamiaru odwracać się.
- Zamknij się! - Prawie krzyknęła. Kilka osób zwróciło ku jej głowy. Lily nic nie powiedziała tylko pobiegła przed siebie. Wyszła na świeżę powietrze. Odetchnęła nim. Usiadła w cieniu potężnego drzewa. Po policzku poleciała jej łza. Stworzyła mokrą plamę na spódnicy. Lily odgarnęła za ucho kosmyk ciemnorudych włosów. Miała zielone, okrągłe oczy. Ciekawe co powiedział by Severus widząc mnie w takim stanie... - pomyślała przełykając ślinę. Była na niego zła, a jednak wciąż obchodziło ją co myśli.
 Otarła łzy i uśmiechnęła się do siebie. Za chwilę obiad. Będzie dobrze, Lily - pomyślała i poszła przed siebie.

   Dyrektor Dippet zaczął mówić gdy uczniowie zajęli miejsca przy stołach. Wielką Salę wypełniała w tym momencie cisza.
- Chciałem poinformować was o nadchodzącym balu. Będzie on w grudniu, szóstego grudnia. Dziękuję, to tyle w temacie. Smacznego.
 Lily poleciała wzrokiem w stronę przyjaciółek, które mrugały porozumiewawczo w stronę Syriusza Blacka, za którym Dorcas wprost szalała. Lily uśmiechnęła się do nich pijąc sok dyniowy i myśląc czy ktoś ją zaprosi...

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Lubię tematykę Lily itd.
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy- za mało opisów... Jak wyglądają przyjaciółki Lily? Ona sama czy Severus?
Więcej wyobraźni. Piszesz, jakby trzymając się ustalonych reguł... Więcej wyobraźni dziewczyno!
Mam nadzieję, że opowiadanie będzie pełen humoru :)
Pozdrawiam.
Ps. Czy Lily nie pokłóciła się z Snape'm na piątym roku? Chyba, że nie zawsze trzymasz się serii to przepraszam...

Unknown pisze...

Nie, chciałam jakby sama to wymyślić zmieniłam trochę bieg wydarzeń. Dzięki skorzystam z twojej rady :)

Natalia Grzesińska pisze...

Mi się bardzo podoba i na pewno wpadnę tu jeszcze nie raz :)
Popieram przedmówczynię, za mało opisów, ale i tak jest świetny
Ps. Proszę informuj mnie o NN
Pozdrawiam i życzę duuużo weny
Nuśka
http://takie-tam-dramione.blogspot.com

Unknown pisze...

Dzięki Wam :)
PS. Zmieniłam jeszcze raz, ciągle zmiany robię.. :D